Recenzja| Huawei P50 Pocket – mała księżniczka

Pierwsze wrażenia po spotkaniu z Huawei P50 Pocket

Celebracja odpakowania Huawei P50 Pocket wygląda tak samo jak każdego innego telefonu. Wyjmujemy: telefon, ładowarkę, papierologię i czasami jak uczucie producentów poniesie to etui i na tym się wszystko kończy. Natomiast sam Huawei P50 Pocket nie jest nudny jak wspomniane odpakowanie lub jak inne telefony. Po wyciągnięciu z folii moim oczom ukazała się biała śnieżynka. Która potrafiła się przekształcić w prostokątną kanapkę. Ten składany telefon wygląda naprawdę ładnie, a jak będzie z praktyczną stroną. Hymm przekonajmy się?

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na:

Specyfikacja Huawei P50 Pocket

• System operacyjny: HarmonyOS 2.0 / Emui 12
• Procesor:
  • Snapdragon 888 4G
  • Zegar procesora:
    • 1 x Cortex-X1 @2,84 GHz
    • 3 x Cortex-A78 @2,42 GHz
    • 4 x Cortex-A55 @1,8 GHz
  • Liczba rdzeni: 8
  • GPU: Adreno 660

• Wodo- i pyłoszczelność: Brak
• Wyświetlacz główny OLED
  • 1,07 mld kolorów, 120 Hz
  • 1228 x 2700 px (6.60″) 442 ppi
  • ∼86.3% screen-to-body ratio
• Ekran na tylnej obudowie:
  • 16,7 mln kolorów 60 Hz
  •  340 x 340 px (1,04″) 328 ppi
• Bateria: Li-Ion 4000 mAh
• Szybkie ładowanie: 40 W
• Ładowanie indukcyjne: Brak
• Pamięć wbudowana: 128 GB, 256 GB, 512 GB
• Pamięć RAM: 8 GB, 12 GB
• Karty pamięci: Nano Memory (NM card) do 256 GB
• DualSIM

• Aparaty:
  • Główny: 40 Mpx, AF, Laserowy AF, EIS, f/1.8
  • Szerokokątny: 13 Mpx, FF, Laserowy AF, f/2.2
  • Ultra Spectrum: 32 Mpx, FF, Laserowy AF, f/1.8
  • Portretowy: 10.7 Mpx, FF, f/2.2

• Wymiary: 170.00 x 75.50 x 7.20 mm
• Waga: 190.00 g

Co znajdziemy w środku Huawei P50 Pocket

• Smartfon (z wbudowaną baterią)
• Ładowarka
• Kabel USB-C
• Skrócona instrukcja obsługi
• Narzędzie do wysuwania karty SIM
• Karta gwarancyjna

Wzornictwo i wykonanie Huawei P50 Pocket

Plecki

Telefon cały czas zaskakuje, począwszy od jego sposobu składania. Teraz zajmiemy się sposobem wykonania plecków, nie są to mieniące się plecki, które znamy z serii Reno 6 czy innych androidowych braci. Plecy mają ciekawą strukturę rombów mi osobiście kojarzy się z wnętrzem luksusowej marki DS, w której romby można znaleźć na każdym miejscu. Mocną stroną pleców jest odporność na palcowanie i przyjemne uwypuklenia w dotyku.

Słowo kanapka idealnie oddaje wygląd naszego składanego kolegi. Po złożeniu Huawei P50 Pocket na zawiasie uwidacznia nam się aluminiowa ochrona zawiasu, na której widnieje nazwa producenta. Na spodniej części niewiele się dzieje, czyli brak Jacka, port ładowania USB-C, głośnik i tyle (emocja jak na szachach). Natomiast górna część jest ciekawsza! Znajdują się tam 2 placki, jeden służy nam do robienia zdjęć (nimi zajmiemy się później) a drugi jest coś w rodzaju małego asystenta (takiego jakiego miał Arktos) Jakubie…która godzina :D.

Przód

Gdy otworzymy naszą kanapkę zobaczymy foliowy ekran. Szczegółowo przyglądałem się zabezpieczeniu foli i muszę powiedzieć ze jest naprawdę dobrze z jedni ALE. Folia na ekranie jest wzmocniona wąską tasiemką, która jest dociskana przez plastikowe „prowadnice”, tylko w miejscu zgięcia występuje sama taśma. I tam właśnie na zawiasie powstaje dziura, do której dostają się wszystkie drobinki, kurze, itp. Spokojnie, nie tylko Huawei tak ma, czekajcie na recenzje Samsung Flip. Przez te zabezpieczenie/wzmocnienia screen to body ratio wynosi o 5,3% mniej w porównaniu do Huawei P50 Pro.

Dodatkową część ekranu zabiera nam „Samsungowa” kropla wody, która moim zdaniem szpeci trochę ten telefon. Osobiście wolałem wykonanie z P30. Najprawdopodobniej użyty materiał do przedniego aparatu to plastik (nie potwierdziłem jeszcze tego jak coś dam znać), ponieważ szkło mogło by uszkodzić folię. Aparat jest wyczuwalny pod palcami.

Mechanizm składania

Tu mam dość spore obawy o trwałość tego zawiasu. Bardzo przyjemnie się go otwiera, ten opór jest bardzo satysfakcjonujący, lecz dziwi mnie lekkość jego zamykania. Gdy chcemy ustawić nasz ekran w około 90° to lata jak stary laptop pamiętający czasy Metina 2. Jest to mega irytujące zwłaszcza, że takie ustawienie jest genialne do wideo rozmów.

Zważywszy, że opór jest odczuwalny przy otwieraniu. Powoduje to problemy takie, że otwarcie go jedną ręką jest nie wykonalne, a po drugie przy po przekroczeniu progu 90° zawias nam nie trzyma. Tak jakby mechanizm podczas zamykania miał luz. Dodatkowo wspomniane wcześniej dziury mogę powodować uszkodzenie zawiasu. Sam materiał użyty jako zewnętrzna ochron zawiasu jest podatna na rysy sądzę, że mało prestiżowo będzie wyglądać za pół roku obcując z kluczami. Czas pokaże!

Wyświetlacz

Mamy tutaj do czynienia z OLED’em o rozdzielczości 1228 x 2700 px. Moim skromnym zdaniem nie powiedziałbym, że to jest OLED, gdyż testowana przez mnie Motorola Edge 30 Pro (koneserom napojów spodoba się to zdanie) miażdży swoją wyrazistością i barwą w szkle. Boje się pomyśleć co by było jakby do tej foliowej pokrywy dać inny ekran niż ten co mamy. Szczerze nie widziałem różnicy pomiędzy Ekranem P30 Pro a P50 Pocket.

Każdego z was interesuje zgięcie folii. No to mili Państwo i wdać go pod odpowiednimi kątami i czuć pod palcem. Natomiast czy przeszkadza nam to w użytkowaniu, NIE!! naprawdę jest to dobrze zrobione a nawet czasami jest relaksujące jak sobie gładzimy palcem po mechanizmie zamykania, więc nie tylko telefon, ale i terapeuta.

Ekran asystenta

Huawei P50 Pocket został wyposażony w dodatkowy 1,04 calowy ekran, nazwałem go ekranem asystenta, bo nic spektakularnego nie możemy na nim zrobić. Mamy możliwość sterowania muzyką na telefonie (nie obsługuje ona YouTube albo jakichkolwiek multimediów z przeglądarki), kalendarza, aparatu, lusterka (nie wiem po co, jak to samo may w aparacie) i głównego okna, który nie pokazuje nam stanu naładowania baterii. Huawei co jest nie tak?! Mam małe okienko, w którym ukazuje mi się godzina, data i ikona powiadomień a nie ma poziomu baterii.

Serio muszę otworzyć telefon, aby zobaczyć czy aby nie musze go podładować…jedno otwarcie mniej dla żywotności mojego zawiasu. Bardzo praktyczną rzeczą jest odbieranie połączeń za pomocą małego ekranu. Będziemy co prawda rozmawiać na głośniku, problem mija, jak mamy podłączone słuchawki.

I czemu Huawei nie pozwala na ekranie dodać własnego zdjęcia lub animacji…, dlaczego!!! Dodatkowo mamy ubogą listę aplikacji, którą możemy uruchomić na tym małym ekranie. Kalendarz ujdzie aparat, śmiesznie się robi zdjęcia z ukrycia, a nawet i nie z ukrycia.

Podchodzisz do dziewczyny takiej 10/10 i pokazujesz telefon, pytasz się czy ładny – zazwyczaj mówią, że tak. Odpalasz funkcję aparatu i mówisz „patrz ten telefon ma ciekawą funkcję” i naciskasz spust migawki. Kółeczko zaczyna się kręcić a samica jest zainteresowana co się stanie po zakończeniu kręcenia kółeczka. SUKCESS!! Masz zdjęcie z dziewczyną/fanką. Naprawdę działa, żadna nie protestowała!

Bateria

Trochę zaliczyłem rozczarowanie dajemy za telefon ponad 5 tyś. i chwała, że jednak mamy ładowarkę, ale 40W serioo… czasy ładowania też nie powalające.

Ładowanie z funkcją długiej żywotności baterii:

• 8% do 33% w 10 minut
• 33% do 55% w 20 minut
• 55% do 74% w 30 minut
• 74% do 88% w 40 minut
• 88 do 94 w 50 minut
• 94 do 100% w 1 godzinę
• No nie jest „uber” dobrze

Pozwoliłem sobie zapodać benchmarka odnośnie wydajności baterii i wyglądają one tak:

Szczerze byłem w szoku jak wykonany test sprawdzał się w rzeczywistości.

Swoje rozczarowanie odnośnie 40W ładowania już wyraziłem, raczej komentować czasu ładowania też nie muszę, prawda! Osobiście czegoś mi brakuje zazwyczaj jak miałem Huawei i polecałem osobą to jeden z argumentów jaki padał była właśnie bateria.

Czy to P30 w porównaniu do Samsunga czy późniejszy Huawei Mate 40 Pro który potrafił wyciągnąć 11 godzin działania.

Ten wynik uznaje za mierny około 6 – 7 godzin użytkowania, zazwyczaj telefon był używany do oglądania treści na Instagramie, Facebooku, czy Youtubie.

Odnośnie samych aplikacji zapraszam do recenzji brata bliźniaka Huawei P50 Pro tam bardziej rozczuliłem się odnośnie ekosystemu i aplikacji.

Wydajność

Cały czas się zastanawiam co Was może interesować testy syntetyczne czy gry a może renderowanie wideo. Tak czy inaczej myślę, że na dzisiejsze standardy Huawei daje rade. Nie jest to struś pędziwiatr odnośnie prędkości rednerowania (porównując np do Motoroli Edge 30 Pro), ale osoby na co dzień korzystające bez nerwicy natręctw (2 sekundy, gdybym tylko miał te 2 sekundy) będą zadowoleni.

Powiedzmy sobie szczerze, gry zazwyczaj działają dobrze przeważnie na flagowcach (nie biorę tu pod uwagę budżetowców za 400zł, bo …szanujmy się). Największe różnice będą podczas renderowania filmów za pomocą AI lub eksportowania projektów wide (DJI Mimo lub CapCut), albo podczas zapisu dużych plików. Niestety po 2 latach wydajność może spadać, my natomiast nie mamy, jak tego sprawdzić ;).

Aparat

Główna matryca

Czy aparat różni się w porównaniu do P50 Pro? Na papierze mamy 10 MP mniej, ale przesłona nadal taka sama f/1.8. Nie mamy też OIS tylko EIS, więc jest regres i jest on odczuwalny przy robieniu zdjęć nocnych; podczas utrzymania telefonu bez ruchu. Zdjęcia wychodzą tak samo dobrze jak w P50 Pro.

Zdjęcia są naprawdę dobre, mocnymi stronami Pocketa jest dobre teksturowanie; znaczenie lepsze niż w Motoroli, szczegółowość zdjęć i zakres tonalny bardzo przyjemny. Widać jednak, że kolory lekko są nie naturalne wpadające w żółć, RYYB sensor jest powodem tego, za to mamy lepsze zdjęcia nocne.

Porównanie zdjęć będzie w recenzji Motoroli Edge 30 Pro wiec będziecie mogli porównać dwie stajnie.

Zoom cyfrowy

Totalnie nie rozumiem, dlaczego mamy tutaj zoom cyfrowy, w momencie, w którym Huawei ma najlepsze zoomy hybrydowe daje nam takie coś … bez komentarza!

Macro

Możecie się zgodzić lub nie, ale moim zdaniem Huawei w macro jest top 3 jeżeli chodzi o zdjęcia robione z bliska. Po 1 można przybliżyć się na naprawdę bliską odległość bez obaw o utratę ostrości po 2 nie widać żadnych zniekształceń tak jak miało Oppo i po 3 zdjęcia są wyjątkowo szczegółowe.

Szerokokątny

Tutaj nie ma co się rozczulać i opisywać na siłę. Dobry kąt kolory zachowane szczegóły też jest dobrze.

Tryb nocny

Kolejną najmocniejszą rzeczą w aparacie jest tryb nocny, który działa naprawdę dobrze. Huawei jest liderem w trybach nocnych, co do kolorów znacie moje zdanie są żółte (czyli mniej naturalne w porównaniu do konkurencji), ale za to najbardziej szczegółowe. I tutaj wspomniana elektroniczna stabilizacja (EIS) się kłania, ponieważ czasami ciężko utrzymać telefon bez drgań, aby zdjęcie było „żyleta”. Żeby to wybrzmiało trzeba stanąć i przyłożyć się do zdjęcia nie tak jak w P50 Pro, że ręka może się lekko chwiać :D.

Ultra Spectrum – najbardziej potrzebna funkcja

Co tu mogę powiedzieć zdjęcia UV, ciekawy bajer, nie praktyczny, można szantażować swojego młodszego brata pokazując święcący papier toaletowy. Mógłbym zrobić stand-up odnośnie tego aparatu i możliwości wkręcania ludzi, ale moje obiecane Lambo płynie z Chin, więc się powstrzymam. A tak poważnie jak jesteście troszkę kreatywni to możecie wykonać ciekawe artystyczne ujęcia. Ale i tak bym nie zamienił na peryskopowy zoom.