ASUS Rog Zephyrus M16 GU603 – dowiedz się jak być wybitnym – recenzja

Pytanie?! Co powinna zawierać recenzja laptopa gamingowego?

Moim zdaniem recenzja (ASUS Rog Zephyrus M16) powinna zawierać same suche fakty i to nawet powinna być napisana w wersji skróconej, gdyż osoba zainteresowana kupnem takowego wpatrzona jest głównie w jego wydajność a nie czy ładnie świeci w kolorach tęczy. Więc nie przedłużając…GO!

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na:

Specyfikacja ASUS Rog Zephyrus M16

• System operacyjny: Windows 10 Home
• Procesor: Intel® Core™ i7-11800H
• Pojemność dysku: 1 TB M.2 NVMe™ PCIe® 4.0 SSD
• Pojemność pamięci RAM: 32 GB
• Przekątna ekranu: 16”
  • Odświeżanie: 165HZ/3MS
  • Kolory: 100% DCI-P3
  • Jasność matrycy: 500 nitów
• Model karty graficznej: NVIDIA® GeForce RTX™ 3060 Laptop GPU
• Pojemność baterii: 90 Wh
• Wymiary: 355 x 20 x 243 mm
• Waga: 1.9 kg

Coś pominąłem? Chyba nie. Niestety naczelny nie daruje mi takiej patorecenzji, więc odliczając 10000 znaków zapraszam do lektury moich przygód z laptopem ASUS ROG Zephyrus M16 GU603 działającym na Windowsie 11 w wersji 21H2 i sterownikach 496.49 od Nvidi.

Jak zawsze niezawodny, konkretny, wirtuoz żartu trafiający w sedno niczym Hanka w karton, dziękuję za poświecenie Zbyszku doceniam<3

Arshe naczelny lub nie na Tech2.pl

Zacznijmy standardowo od obudowy.

Wykonana z plastiku wysokiej jakości i metalu czy tam aluminium całość sprawia naprawdę świetne wrażenie. Laptop waży około 2 kg i ma wymiary 355 x 245 x 200 mm lub używając amerykańskiej jednostki szerokości – 8/9 kebaba z Głodomora – zdjęcie pomiarowe poniżej.

Z tyłu ekranu mamy charakterystyczną dla tej serii w połowie podziurawioną powierzchnię, która po ustawieniu pod odpowiednim kątem mieni się różnymi kolorami. Ekran trzyma się na dwóch zawiasach.

Nic tu nie skrzypi ani się nie ugina. Całość standardowo opiera się na dwóch gumowych nóżkach. W momencie większego odchylenia ekranu, a można go rozłożyć do całkowitego poziomu, całość dodatkowo unosi się opierając na dolnej krawędzi ekranu. Wiadomo, ma to na celu zwiększenie cyrkulacji powietrza pod laptopem. A przydaje się to, bo całość grzeje się niemiłosiernie pod obciążeniem. Po dłuższej partii w Forze obracając go do góry nogami można zrobić jajecznice. Z cebulką i boczkiem. Że co? – Pytacie o przepis?!

Na delikatnie rozgrzaną patelnię nakładamy trochę masła. Następnie wrzucamy wcześniej pokrojoną cebulę i boczek. Mieszamy i czekam się wszystko zarumieni. Następnie wbijamy odpowiednią ilość jajek. XD

Mieszamy wszystko dobrze dodając też odrobinę mleka. Zaufajcie mi, będzie dobrze. Na końcu sól i pieprz i gotowe. A teraz zamieńcie w tym powyższym tekście patelnię na laptopa i będzie grało, a raczej skwierczało. Wracając…do jedynej mega irytującej rzeczy.

A mianowicie chodzi o diody sygnalizujące. Znajdują się one na środku krawędzi zaraz przed ekranem, pomiędzy wylotami z chłodzenia. Krawędź ta jest delikatnie pochylona w stronę ekranu co skutkuje tym, że odbijają się na ekranie. Nie wiem kto wpadł na ten pomysł, ale powinien dostać nagrodę w konkursie na najbardziej idiotyczne rozwiązanie w laptopie.

Diody są subtelnie osadzone i nie sprawiały by problemu jakby większa cześć nie była skierowana w kierunku ekranu przez co mnie osobiście to rozpraszało.

Pora na klawiaturę i touchpad.

Już dawno nie targały mną tak różne emocje. Wiem, napisane trochę górnolotnie. Już mówię o co mi chodzi. Mamy tutaj do czynienia z wybitnym touchpadem i daremną na maksa klawiaturą a dokładnie chodzi o jej układ, Touchpad jest chyba największy z jakim miałem do czynienia od dawna. Pracuje się na nim naprawdę cudownie.

Matowa powierzchnia z zintegrowanymi przyciskami. Cud miód i orzeszki. A powyżej mamy klawiaturę, na której pisanie to TORTURY. Sama praca klawiszy ich skok dźwięk i przyjemność ich naciskania jest jak najbardziej in plus to układ klawiszy sprawia, że nie było minuty w którym nie musiałbym wyłączyć przypadkowo uruchomiony panel z Geforce Experience, dodatkową zakładkę z przeglądarki czy odzyskiwanie wszystkiego, bo jakimś skrótem klawiszowym zamknąłem wszystkie okienka. Tak, pewnie da się to wszystko gdzieś wyłączyć, ale chyba nie tędy droga by na początku tak zirytować użytkownika.

Nie wiem czy to wina krótszej spacji czy całościowo zbyt wąskiej klawiatury, ale początki były naprawdę trudne. Piszę tą reckę właśnie na tym laptopie, więc pod koniec dam Wam znać, czy było lepiej czy sprawdziłem, ile uderzeń młotkiem ona wytrzymała. Takim z Castoramy ślusarskim Stanley fibreglass o wadze 300 g za 69,98 zł. Posiada ścisłe połączenie pomiędzy obuchem i trzonkiem a grafitowy rdzeń trzonka chroni przed złamaniem. Dzięki temu jest 10 x wytrzymalszy niż drewniany trzonek. O czym to ja?…

Podoba mi się, że włącznik jest odseparowany od pozostałych klawiszy. Ktoś poszedł w końcu po rozum do głowy i jednak postanowił go odsunąć na przykład od klawisza delete. Zwiększanie i zmniejszanie poziomu głośności oraz włączanie i wyłączenie mikrofonu również dostały swoje własne miejsce razem z dedykowanym klawiszem do uruchomienia programu do zarządzaniem wydajnością laptopa o nazwie Armoury Crate.

Przejrzysty i intuicyjny – tak można o nim powiedzieć. Daje spore możliwości konfiguracji i modyfikacji działania naszego sprzętu. Ja standardowo wolę jednak konkurencyjny program 😉

Po bokach klawiatury mamy długie “wyloty” głośników, z których wydobywa się dzięki o zaskakująco dobrej jakości. Jak na laptopa oczywiście. Basów tutaj za dużo nie uświadczycie. Ale za to możecie użyć słuchawek, które podepniecie do mini jacka. Czyli teraz będzie o portach. Acha – podświetlenie LGBT również jest. Trzeba przyznać bardzo miłe dla oka.

Porty – uprzedzałem :p

Po obu stronach mamy spore wyloty powietrza z chłodzenia więc naprawdę niewiele tam miejsca zostało. No ale zacznijmy od lewej strony. Zasilanie, HDMI, ethernet, USB A, 2x USB C (jedno z obsługą Thunderbolt 4) oraz mini jack, Prawa strona to Kensington Lock, czytnik kart pamięci oraz USB A.

Trochę dziwi nierówne rozłożenie prawej i lewej strony. Prawa wydaje się naprawdę pusta w porównaniu z całkowicie zapełnioną lewą stronę.

Bateria

Nie będzie wielkim zaskoczeniem jak napiszę, że rewolucji nie ma. Zastosowana bateria ma pojemność 90 Wh i powinna wytrzymać około 8 “normalnej” pracy bez obciążenia. A jak już odpalimy Forzę 5 czy Control to pobawimy się godzinę max. Zasilacz pozwala naładować laptopa do 50% w 30 minut.

Ekran i kamera

Ciężko tutaj się przyczepić do czegokolwiek. Ekran ma przekątną 16 cali i proporcje 16:10. Najwyższą rozdzielczość jaką możemy ustawić to 2560 x 1600, a zastosowana matryca to IPS. Matowa powierzchnia to dodatkowy plus. 165 Hz odświeżania a czas reakcji równy 3 ms w połączeniu z Adaptive Sync dodatkowo pomoże nam w kompetytywnym graniu.

Kamera..hmmm. No jest. Obecna. 720p przy 30 klatek na sekundę. Co by tu jeszcze napisać…bardzo ładnie się wpasowała w ramkę z ekranu. Właśnie, ramki. Producent chwali się wypełnieniem na poziomie 94% obudowy. Całkiem niezły wynik i do tego wygląd pierwsza klasa. Wspomnieć też należy, że nie wspiera on HDR. Widać np u konkurencji jeszcze jedną małą, ale przydatną rzecz…. moje pytanie, gdzie zaślepka na kamerkę??

Zobacz, jak jestem zapakowany

Pomimo, że odpakowywana jest wersja z AniMe Matrix polecam zobaczyć jak solidnie jest zapakowany:

Wydajność

Poniżej przedstawię wyniki testów jakie przeprowadziłem w paru grach. Przypominam, że laptop pracował na Windowsie 11 i w większości przypadków ustawiłem rozdzielczość 1080.

Wyniki mówią same za siebie. Jest bardzo dobrze.