Lenovo Tab P11 Pro – Recenzja

Hejka od jakiegoś czasu mam możliwość testowania tabletu Lenovo Tab P11 Pro. Tablet sprzedawany jest wraz z klawiaturą która posiada także touchpad oraz rysikiem. Zestaw zacny, ale czy będzie w stanie zastąpić nam laptopa?? Zapraszam na recenzje.

Specyfikacja

Na początek przyjrzyjmy się specyfikacji, która jest niezła ale nie jest to górna półka. Jak będzie się sprawowała w codziennym użytkowaniu o tym później.

Budowa i jakość wykonania

Lenovo Tab P11 Pro wykonany jest z jednej bryły aluminium, oznacza to że ramki połączone są z pleckami urządzenia. Trzymając urządzenie w poziomie na dolnej krawędzi znajdziemy piny oraz zaczepy do podłączenia dołączonej klawiatury. Górna krawędź to dwa mikrofony, przyciski głośności oraz przeszycia anten. Boczne krawędzie to cztery głośniki sygnowane marką JBL oraz odpowiednio na lewej tacka na kartę SIM/microSD oraz przycisk włączania który jest także skanerem linii papilarnych, natomiast prawa to złącze USB-C do ładowania. Front Lenovo Tab P11 Pro to 11,5” OLED’owy ekran o rozdzielczości 2K (2560 x 1600) pokryty szkłem niewiadomego pochodzenia, pod którym znajdziemy dwie kamerki do selfie.

Plecki urządzenia są dwukolorowe co najlepiej odzwierciedlają zdjęcia poniżej, znajdziemy tam także logo producenta oraz dwa oczka aparatu na małej wyspie. Całość prezentuje się bardzo ładnie, trzymając Lenovo w ręku mamy ,wrażenie, produktu premium. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że obudowa nie zbiera wyraźnie śladów palców, więc sprzęt można łatwo utrzymać w czystości.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Wyświetlacz w Lenovo Tab P11 Pro to jeden z najlepszych na rynku. Konsumpcja multimediów na nim to czysta przyjemność. OLED’owy ekran wspiera HDR10 Dolby Vision co sprawia, że jakość obrazu stoi na najwyższym poziomie. Dla niektórych z Was barwy mogą być przejaskrawione, ale tu na pomoc przychodzą ustawienia z dostępnymi korekcjami. Jedyne czego brakuje temu ekranowi to wyższa częstotliwość odświeżania, al i bez tego jest naprawdę bardzo dobrze.

System i wydajność

Lenovo zaimplementowało tzw. Tryb roboczy, który pozwala korzystać z pływających okien i kilku aplikacji jednocześnie. Brzmi świetnie? Owszem, ale nie ma róży bez kolców. W trybie roboczym każda z aplikacji otrzymuje duże białe pasy, które można powiedzieć nawiązują trochę do Windowsa. Nie wygląda to dobrze i dodatkowo zabiera nam przestrzeń roboczą, a także powoduje w niektórych aplikacjach problemy ze skalowaniem, w innych zaś nie możemy obrócić widoku przez co aplikacja staję się trudna w obsłudze czy też zmaksymalizować na cały ekran.

Rozumiem ograniczenia samego androida co do okienek, ale myślę że dało się to zrobić lepiej. Na plus producent daje przyborniki, które ułatwiają codzienne użytkowanie, oraz automatyczne wybudzanie ekranu, gdy sprzęt zauważy użytkownika. Wszystkie zainstalowane aplikacje możemy otworzyć jako menu pełnoekranowe – przydałby się wybór pomiędzy pełnym ekranem, a jakimś mniejszym menu skoro już się gdzieś wzorujemy na okienkach od MS. Ogólnie Tryb Roboczy jest dobrym pomysłem zwłaszcza gdy mamy podłączona klawiaturę z gładzikiem, ale niestety w przypadku Lenovo Tab P11 Pro tryb ten jest mocno niedopracowany.

Serce Lenovo to Snapdragon 730 nie jest to flagowy układ ale w codziennym użytkowaniu, a nawet pracy biurowej z kilkoma aplikacjami jak najbardziej daje rade. Wszelkie programy otwierają się całkiem szybko i nie mają problemu, aby dłużej utrzymać się w tle. Nawet bardziej wymagające gry działają bez problemu, z odtwarzaniem multimediów nawet w 4K tablet radzi sobie bardzo dobrze, przy czym nie grzeje się .

Audio

Lenovo swój tablet wyposażyło w cztery głośniki sygnowane marką JBL oraz Dolby Atmos dzięki czemu słuchanie muzyki czy oglądanie filmów to przyjemność. Głośniki grają czysto nawet przy największej głośności. Uświadczymy w nich także niewiele aczkolwiek jednak tonów niskich, co dodatkowo poprawia komfort wydobywającego się z nich dźwięku.

Akcesoria

Zacznijmy od samego etui, które z pomocą magnesów przylepiamy do tylnej części obudowy. Jego głównym przeznaczeniem, oprócz ochrony – jest także możliwość swobodnego oparcia tabletu, gdy nie chcemy go trzymać. Etui wykonane jest z plastiku oraz materiału. Całość wygląda bardzo dobrze

Stylus – Lenovo Precision Pen 2

Lenovo Precision Pen 2 otrzymujemy w silikonowym ochraniaczu, który możemy przykleić do dowolnie wybranej powierzchni. Sam Tab P11 Pro nie ma przewidzianego miejsca na stylus co za tym idzie nie naładujemy go za pomocą tabletu. W codziennym użytkowaniu jest bardzo wygodny i pozwala wygodnie wprowadzać informacje. Do tego pojawiają się dwa dodatkowe przyciski, a sama końcówka dobrze symuluje długopis. Szkoda, że producent nie dał żadnej dedykowanej aplikacji, oj przepraszam dał jedną aplikacje która jest w dodatku w wersji podstawowej.

Etui z klawiaturą

Oczywiście jeśli chcemy skorzystać z klawiatury musimy także użyć etui ochraniającego plecki, które przytrzyma nam tablet w pozycji stojącej, sama klawiatura nie jest w stanie tego zrobić. Sama klawiatura posiada także rysik, który jest dosyć wygodny w obsłudze, wprawdzie jest on niewielki ale można się szybko przyzwyczaić. Skok klawiszy jest niski, są one ułożone dość blisko siebie z racji kompaktowych wymiarów. Mimo to na klawiaturze pisze się wygodnie. Akcesorium po zamknięciu stanowi także ochronę dla wyświetlacza, a naszym oczom ponownie ukazuje się ten sam materiał co w przypadku etui z nóżką.

Bateria i ładowanie

Lenovo Tab P11 Pro próbuje nam zastąpić laptopa i poniekąd mu to wychodzi. Cały dzień takiej pracy biurowej połączonej z oglądaniem filmów nie stanowi większego problemu. Ekran w takim scenariuszu był włączony przez ponad 10 godzin. Oczywiście gdy dociśniemy tablet czas ten skraca się do około 5 godzin. Ładowanie ogniwa trwa ponad 3 godziny co nie jest rewelacyjnym wynikiem. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że tablet podłączony do klawiatury nie wytrzymuje nawet 24h, bateria dosłownie wtedy znika w oczach. Nie wiem czy to jest przypadłość mojego egzemplarza czy każdy tak ma. Mam nadzieje, że to tylko mój egzemplarz ma tą niedogodność.