Huawei Watch Ultimate Oferty
Redaktor – Zbyszku, już czas! Huawei Watch Ultimate
Zbyszek – Szefie, jeszcze troszkę!
Redaktor – Nie, masz go już miesiąc!
Zbyszek – Co? Już?
Powiem Wam, iż bardzo łatwo przyzwyczaić się do luksusu. Oj bardzo łatwo. Użytkowałem ten zegarek Huawei Watch Ultimate około miesiąca i wychodzi na to, że bez użycia siły się nie obejdzie, kiedy będę musiał go oddać.
Niedawno dane było mi recenzować zegarek Galaxy Watch 5 Pro. Naprawdę udaną konstrukcję, która mimo swych wad była bardzo ciekawą propozycja dla aktywnych użytkowników. Często porównywałem go wtedy do mojego obecnego zasłużonego już zegarka Gear S3 Frontier – również od Samsunga. Jednym z głównych moich zarzutów w jego kierunku była cena, która moim zdaniem nie była adekwatna do tego co oferował Samsung w najnowszym zegarku. Tak jak wtedy kwota około 1500zł była dla mnie nie do przyjęcia tak teraz, mając w dłoni smartwatcha od HUAWEI kwota 4000 zł, bo tyle sobie życzą za niego nie jest już dla mnie czymś odurzającym. Dokładniej mówiąc – 4 tysiące za wersję z bransoletką a 3 tysiące za wersję z silikonowym paskiem. W poniższym tekście postaram się wytłumaczyć, dlaczego tak sądzę. Zapraszam do recenzji HUAWEI WATCH Ultimate.
Specyfikacja Huawei Watch Ultimate:
- Wyświetlacz LTPO AMOLED 1,5″, 466×466 pikseli
- Bluetooth 5.2, GPS, NFC,
- Akumulator o pojemności 530 mAh
- Pomiary: EKG, tętna, snu, stresu, saturacji krwi, temperatury skóry; wykrywanie sztywności tętnic; analiza snu
- Czujniki: przyspieszenia, głębokości i temperatury, żyroskop, magnetometr, optyczny pomiar tętna, barometr
- Funkcje: asystent głosowy, zarządzanie odtwarzaniem muzyki, zdalna migawka, fazy księżyca i zmiany pływów, czas wschodu i zachodu słońca, ostrzeżenia o burzy, barometr i kompas,
- Pasek – szerokość 22 km, obwód nadgarstka: 140-210 mm,
- Wymiary: 48,5 x 48,5 x 13 mm (bez sensorów),
- Waga: 76 g (bez paska)
- Wodoodporność 10 ATM,
- Temperatura pracy: w zakresie od –20°C do +45°C,
- Kompatybilność: HMS, Android, iOS.
Pokaż kotku co masz w środku – zawartość pudełka.
Pudełeczko, w którym znajduję się nasz zegarek jest całkiem spore. Ciągle mam w pamięci proste, płaskie, podłużne pudełko od ostatniego zegarka Samsunga, które było dla mnie rozczarowaniem. Tutaj jest o niebo lepiej. Duże, czarne ze złotymi napisami i logiem…z klasą! Otwieramy i oczom ukazuje się ON! Nie pamiętam, kiedy na widok gadżetu pojawił mi się banan na twarzy. Ale duży! Ale piękny! Naprawdę robi wrażenie. Ale na razie odkładamy go na bok (Ale ciężki!) i sprawdzamy co HUAWEI jeszcze dla nas przygotował, a jest tego całkiem sporo. No może poza jednym, oczywistym już niestety detalem.
Jako że wersja, którą dostałem była wersją tzw. klasyczną, czyli z bransoletą, dostajemy dodatkowe elementy, dzięki którymi będziemy mogli tą bransoletę wydłużyć. I każdy z tych elementów posiada swój własny mechanizm teleskopowy, dzięki czemu nie musimy się o nic martwić. Sprawdzamy dalej: instrukcja obsługi, ładowarka indukcyjna (o tym później), pasek silikonowy oraz dodatkowy DŁUGI pasek silikonowy. Domyślam się, że służy on do przypięcia zegarka na biceps, udo, szyję? nadgarstek trolla?!
Można by było powiedzieć, że mamy wszystko co potrzeba. Prawie, jak już pewnie zauważyliście, nie ma kostki zasilającej. Ten niby zielony trend wciąż jest popularny wśród producentów. I wciąż jest irytujący. Szczerze powiedziawszy to brakuje mi w tym zestawie ładnej, eleganckiej ładowarki indukcyjnej. Ta która jest to całkowite minimum. Biała pastylka zakończona USB-A (dzięki Bogu, że nie C). Rozumiem, to zegarek do ekspedycji i zabieranie tej prostej małej ładowarki indukcyjnej np. w góry jest wygodniejsze, ale…jak bym był mega aktywnym człekiem to wybrałbym wersję ciemniejszą Expedition z paskiem z kauczuku HNBR. Ale wersja jaśniejsza, czyli Voyage z bransoletą, moim zdaniem domaga się czegoś więcej.
Wzornictwo Huawei Watch Ultimate
Jak już wcześniej wspomniałem wersja, którą recenzuję to Voyage. I tak naprawdę nie wiem od czego zacząć. No to może od dupy strony. Bransoleta wykonana jest z płynnego metalu. W kolorze jak by inaczej – srebrnym. Zapięcie na klips sprawdza się idealnie i ani razu nie sprawiło mi problemu. Nie przypominam sobie by samoczynnie się ono rozpięło. Wspomniałem już wcześniej o dodatkowych segmentach bransolety dzięki którym możemy w bardzo łatwy sposób ją wydłużyć. W zestawie mamy jeszcze pasek w kolorze niebieskim wykonanym z kauczuku. Jest przyjemny w dotyku i wygląda na wytrzymały. Średnio pasuje do srebrnej koperty, ale jakby ktoś potrzebował to jest. Zmiana jednego na drugi i z powrotem nie stwarza żadnych problemów. A teraz clue tego tekstu – koperta.
Wykonana z płynnego metalu na bazie cyrkonu. Szafirowa tarcza i nano ceramiczny bezel. Półtora calowy ekran AMOLED LTPO. Tak, przepisałem to ze strony producenta! Reklamowy bełkot, ale pokazuje nam, że tworząc ten zegarek nie oszczędzano. No ale zajmijmy się szczegółami.
Po lewej stronie mamy jeden z trzech przycisków i ma on tylko jedno zadanie – włączyć tryb ekspozycji – na którym skupimy się w dalszej części tekstu… Pod guzikiem mikrofon a po prawej mamy kolejne dwa guziki a pomiędzy nimi głośnik. Górny guzik, który zarówno posiada opcję pokrętła (haptyczne) służy do wywołania menu a kręcenie nim pozwala zmieniać jego rozmiary jak i przewijać listę w danej aplikacji. Dolny przycisk wywołuje funkcje ćwiczeń. Wymiary koperty to 48,5 mm × 48,5 mm × 13 mm – czyli całkiem sporo. Radzę przymierzyć go na nadgarstku zanim się na niego zdecydujecie. Ale powiem Wam, że na moim chudym jak patyk nadgarstku i tak prezentował się idealnie. Waga to około 85 gramów razem z bransoletą. Tak jak całość jest w kolorze srebrnym tak górny pierścień jest błękitny i wygląda świetnie. Gdyby jeszcze ten pierścień był obrotowy to bym piał z zachwytu. Jedyny mały mankament o malutka szparka między tym pierścieniem a resztą zegarka. Czasami wpadał tam jakiś paproszek co mnie strasznie irytowało.
Podsumowując – ten zegarek jest PIĘKNY!
Ekran jak już wspomniałem to AMOLED 1,5 cala o rozdzielczości 466 × 466 pikseli. Naprawdę nie ma się do czego doczepić. Jasność, kąty patrzenia, precyzyjna dotykowa tarcza – wszystko jest tutaj IDEALNE. Każda z aplikacji była idealnie dostosowana do swojego “nosiciela”. Standardowe tarcze są również piękne, a jak komuś nie podpasują, w sklepie znajdzie napewno coś dla siebie. Always on display sprawi, że na pewno zwrócicie na niego uwagę osób postronnych 😉 Ale na noc radzę wyłączyć 😛
Bateria
Pojemność 530 mAh sprawia, że przypomnę sobie, gdzie leży ta przeciętna ładowarka indukcyjna nie będziecie musieli sobie zbyt często. Wspomnę, że ładowanie indukcyjne zwrotne z innego urządzenia działa również bez problemu. Bo jest naprawdę dobrze. Normalne użytkowanie tego zegarka zamyka nam się w około 10-12 dniach. I jest to wynik świetny moim zdaniem. I pisząc normalny mam na myśli włączenie większości pomiarów, GPSa, z włączonym cały czas wyświetlaczem, ale nie na noc i monitorowaniem treningów ca 2-3 dni. Niestety nie dało mi sprawdzić jak ta bateria radzi sobie w trybie ekspedycja, ale domyślam się, że raczej nikt nie będzie zawiedziony. Czas ładowania do pełna trwa około 2 godzin.
Rozmowy
Dzięki wbudowanemu mikrofonowi i głośnikowi jesteśmy w stanie odbierać jak i wykonywać rozmowy. Zegarek nie posiada miejsca na własnego sima więc oczywiście są to rozmowy przekierowane z telefonu. I tutaj również nie ma się do czego przyczepić. Głośnik daje radę, słychać rozmówcę wyraźnie i głośno. A jak słychać nas? Nie wiem jak to Huawei zrobił, ale nie musimy już wąchać naszego zegarka by nas dobre było słychać. Duże brawa!
System
Całość działa na HarmonyOS 3.0. Na Początku troszkę się obawiałam tego systemu, ale zegarek ten pokazał mi, że tak naprawdę nie ma czego. Wszystko działa bez zarzutu, szybko i bez jakikolwiek zacięć. Aplikacja Zdrowie posiada wszystko co nam potrzebne a AppGalery dostarczy nam dodatkowych aplikacji w szybki i bezproblemowy sposób.
Monitoring
Ten zegarek monitoruje wszystko. No prawie. Nie monitoruje bezpieczeństwa mojego auta na parkingu, ale od tego mam moją 70 letnią sąsiadkę w oknie. Monitoruje sen, monitoruje EKG, tętno, poziom stresu, saturacji krwi (nasycenia krwi tlenem, SpO2), temperatury skóry, a do tego wykrywania sztywności tętnic, ciśnienie na zewnątrz…i nie wiem co jeszcze.
Wielokrotnie zabrałem go ze sobą na trening na siłownię i to z pewną obawą. Raz, że będą się śmiali – bo kto to przychodzi z taką busolą na siłę a dwa, że go uszkodzę. I tak jak za pierwszym razem widziałem parę ciekawych spojrzeń tak w drugim przypadku moje obawy okazały się zbyteczne. Ta konstrukcja jest naprawdę wytrzymała. Wiele razy uderzyłem go kettlem czy hantlem, wiele razy otarłem o sztangę i…nic. Ani jednej ryski zarówno na szkle jak i obudowie. Masakra! Wracając do monitoringu. Wszelkie pomiary z siłowni czy z basenu według mnie były całkowicie poprawne a dzięki aplikacji Zdrowie przekazane w naprawdę czytelny i zrozumiały sposób. Wspomnieć również warto i mnogości typów monitorowania różnych dziedzin sportowych. Mamy ich tutaj ponad sto!
Monitorowanie treningów zarówno na siłowni czy na basenie w moim przypadku odbywało się bez żadnych problemów czy zakłóceń. Na basenie zegarek podawał idealną ilość przepłyniętych basenów a po treningu na siłowni zalewał mnie informacjami o ilości spalonych kaloriach, tętnie czy rodzaju wysiłku. Ilość danych mamy pod dostawaniem.
Monitorowanie stanu snu, mimo iż trochę niewygodnie spać z takim gigantem (tryb uśpienia wymagany!) robi swoją robotę. Średnia długość snu, średnia długość fazy, sen głęboki czy płytki. Dodatkowe opisy i wytłumaczenia co trzeba poprawić, czego nam brakuje, co jest w normie a czego jest mało lub za dużo. Naprawdę warto się w te dane wczytać by co rano wstawać wyspanym i gotowym do kolejnych testów 😛
Tryb ekspedycji
Wspomniałem już o tym trybie w czasie opisywania obudowy i przycisków. Wybieracie się na dłuższą wycieczkę? To ten tryb jest właśnie dla was. Będzie on monitorował całą Waszą wyprawę a do tego postara się nie rozładować 😉 Konsumpcja baterii spadnie do minimum, ale przy włączonym GPS. W opcjach będziecie w stanie ustawić parametry takie jak np. jak często ma GPS sprawdzać Waszą pozycję i wiele innych. Ostrzeże Was nawet o nadchodzącej burzy, gdy ciśnienie atmosferyczne zacznie niebezpiecznie spadać.
Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na:
Podsumowanie
Huawei Watch Ultimate
Ciężko mi się z nim rozstać. Jeszcze trudniej podjąć mi decyzję czy warto wydać na ten zegarek tyle kasy. Może inaczej - czy jest On wart tych pieniędzy? Jak najbardziej. Nie ma on jak na razie rywala na rynku smartwatchy. Jest PIĘKNY, cholera, ale on jest piękny. To jest tak jak z piękną kobietą. Widzisz taką i rozmyślasz. Jaka Ona jest piękna…, ale pewnie nie porozmawiam z nią o nauce rakietowej…A ten zegarek to jest właśnie taka piękna kobieta a do tego z wnętrzem niczym…kurde zapędziłem się. Ten zegarek może prawie wszystko a do tego wygląda zjawiskowo. Brać i płakać (patrząc na stan konta bankowego)
Zalety
- Wygląd
- Bateria
- Ekran
- Budowa
- Możliwości
Wady
- Cena
- NFC - nie użyjemy do płatności
Huawei Watch Ultimate Oferty
Zbieramy informacje z wielu sklepów w najlepszej dostępnej cenie