Bose Sleepbuds II otrzymałem na najdłuższe testy. „Słuchawki” pomagają z problemami sennymi jak sprawdziły się w konfrontacji z 5-cioma osobami pracującymi w różnych systemach pracy?? Bose Sleepbuds II są potwierdzone badaniami klinicznymi czy obalimy te badania w praktyce?? Jak się sprawdzą zapraszam do
Zawartość opakowania Bose Sleepbuds II
- Zatyczki Bose Sleepbuds™ II
- Etui z ładowarką
- Końcówki douszne w trzech rozmiarach
- Przewód USB
- Przewodnik szybkiego startu
Wymiary/waga Bose Sleepbuds II
- Zatyczki (z końcówkami w rozmiarze 2): 2,49 × 2,79 × 1,27 cm (wys. × szer. × gł.) (2,27 g)
- Etui ładujące: 7,69 × 7,69 × 2,74 cm (wys. × szer. × gł.)
- Przewód USB: 1 m
Wykonanie Bose Sleepbuds II
- Słuchawki douszne: tworzywo sztuczne
- Końcówki: silikon
- Etui: aluminium
Bateria Bose Sleepbuds II
- Czas pracy akumulatora: do 10 godzin
- Czas ładowania akumulatora zatyczek: 6 godzin
- Czas ładowania akumulatora etui: 3 godziny
- Sposób ładowania akumulatora: USB
- Typ akumulatora (Sleepbuds™): niklowo-metalowo-wodorkowy
- Typ akumulatora (etui): litowo-jonowy (bateria płaska)
- Funkcja automatycznego wł./wył. oszczędzająca energię
Pierwsze wrażenia Bose Sleepbuds II
W łapy me trafiły słuchawki do spania. Co to są za zatyczki do spania zapewne zapytacie. Otóż są to zatyczki douszne, które mają na celu sprawić, że zasypanie będzie wyjątkowym doświadczeniem. Kładziemy się do wyra, wkładamy pchełki do uszu i zasypiamy… Niestety tak pięknie nie jest.
Bose Sleepbuds II od razu po wyjęciu z kartonika robią świetne wrażenie. Etui jest okrągłe, duże i otwierane od góry (przesuwamy do tyłu okrągły dekielek), co sprawia, że mamy wrażenie, że trzymamy w dłoniach sprzęt z najwyższej półki. W końcu 1200zł za zatyczki do uszne to sporo.
W środku nic szczególnego, dwie słuchawki ze skrzydełkami, jak podpaski 😛 . Diody informujące o poziomie naładowania etui oraz stanie baterii w słuchawkach. Wszystko się ładnie trzyma i nie mamy co do tego zastrzeżeń. Wspomnieć wypada jeszcze, że w kartoniku mamy trochę papieru, różnego rozmiaru silikonowych gumek wiadomego celu oraz kabelek do ładowania etui. I tutaj pierwszy zgrzyt. W słuchawkach za 1200zł nie ma ładowarki! Etui zawędrowało na półkę nocną i mimo swoich sporych rozmiarów wkomponowało się idealnie pomiędzy nóżki z lampki. Odnośnie baterii. Słuchawki ładują się 6 godzin, a grają maksymalnie 10. Czy to dobrze czy źle – oceńcie sami. Teoretycznie powinno wystarczyć na jedną sesję.
Nasi najlepsi testerzy Sleepbuds II 🙂
Miriam – osoba pracująca w systemie 12 godzinnym, praca fizyczna – nie pytajcie, jak pracuje, bo sama nie wiem :p. Problem z wysypaniem.
Julia – osoba pracująca w systemie 3 zmianowym, praca fizyczna. Problemy z przebudzaniem i ponownym zasypaniem.
Konrad – osoba pracująca od godziny 8 do 16, praca od poniedziałku do piątku, praca biurowa. Problemy z zasypianiem.
Arek – osoba pracująca w systemie 3 zmianowym, praca biurowa. Nie ma problemów XD.
Zbyszek – osoba pracująca od godziny 8 do 16, praca od poniedziałku do piątku, praca biurowa. Ma problemy, ale jeszcze nie wie jakie ¯\_(ツ)_/¯.
Testy czas zacząć
Wkładamy słuchawki do uszu w standardowych gumkach i o dziwo – pasują idealnie. Zazwyczaj musiałem kombinować. Skrzydełka sprawiają, że trzymają się one wręcz bezproblemowo. Sprawdziłem czy nie wypadną mi jak będę robił potrójne salto do tyłu połączone z gwiazdą. No i nie wypadły głowienie dlatego że żadnej z powyższych ćwiczeń nie zrobiłem, ale co nie zmienia faktu, że głową trzepałem tak mocno, że to prawie tak jak bym zrobił. Słuchawki posiadają pasywne tłumienie dźwięków otoczenia co oznacza, że całkowicie nie wyciszymy otoczenia.
Ściągnąłem na telefon apkę gdyż tylko przy jej pomocy można używać tych słuchawek. Z parowanie nie przypominam sobie by były jakieś problemy, poza tym, że wykrywanie trwało parę minut. Potem aktualizacja i można było już sprawdzić, jak grają. Aplikacja Bose Sleep jest przejrzysta i na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie dobrze napisanej. Na stronie głównej mamy aktualną „piosenkę” która leci. Chociaż raczej nie powinien nazywać tych dźwięków piosenkami, gdyż to raczej są…dźwięki. I tutaj kolejny zgrzyt.
Ja wiem, że te słuchawki służą tylko do jednego celu, ale brak możliwości wgrania swoich dźwięków to jakaś pomyłka. Możemy wybrać spomiędzy parudziesięciu przygotowanych dźwięków przez producenta podzielonych na trzy kategorie – maskowanie hałasu, przestrzenie natury i spokojne dźwięki. I opisane są one następująco: Dźwięki służące do maskowania hałasu zakłócającego sen, Przenieś się w krainę snu dzięki kojącym dźwiękom natury i nie tylko oraz Relaksujące tony pomagające uspokoić umysł i kołyszą go do snu. I co można powiedzieć o tych dźwiękach? No…są. Bo nie wiem, jak się rozprawić na dźwiękami padającego deszczy, ćwierkania ptaków czy jadącego pociągu. No…są.
Wszystkie dźwięki są wgrywane bezpośrednio do słuchawek co trwa zadziwiająco długo. Zakładam, że jeden taki dźwięk zajmuję maksymalnie paręset kilobajtów a trwa to czasami ponad 3 minuty. I o zgrozo – nie można kolejkować tego wgrywania. Trzeba poczekać aż wgra się jeden dźwięk by wgrać kolejny. Po wgraniu wszystkie dźwięki lądują na stronie głównej pomiędzy którymi możemy się przełączać. Nie możemy zrobić playlisty ani skatalogować ich. To jest nonsens.
Zauważyłem też jedną rzecz. W czasie chodzenia słuchawki wydają z siebie takie głuche jakby tupnięcia. Coś jak by membrany się poruszały – ciężko to opisać. Może to te skrzydełka to sprawiają? I tak, tak, wiem, w tych słuchawkach nie powinno się chodzić, ale opisuję to co odczuwałem. A co jak bym zaczął lunatykować? To to na pewno by mnie wybudziło 😛
Jedzie pociąg z daleka na sen czeka – Miriam
Od razu jak założyłam „pchełki” zdziwiłam się, że tak dobrze leża w uszach. Nadeszła noc i włączyłam dźwięk „ciufci” – czyli dźwięk jadącego pociągu po torach i ku mojemu zaskoczeniu zasnęłam bez problemu. Następnego dnia sytuacja wyglądała podobnie z jednym „ale” przebudziłam się, bo słuchawki uwierały mnie, wyciągnęłam i poszłam spać dalej. Nie zmieniałam „motylków” – ponieważ moim zdaniem były dobrze dopasowane. Sytuacja, w której słuchawki mnie irytowały się nie zmieniła, ale pomagały mi zasnąć. Czy po użytkowaniu czułam się wypoczęta myślę, że tak pomimo tego, że się przebudziłam i wyciągnęłam je z uszu to spałam smacznie. Czyli na mój problem z wyspaniem miały wpływ.
Fotograficzny sen – Julia
Jako osoba pracująca na zmiany mam problem ze snem, potrafię przebudzić się kilka razy w nocy czy w dzień (po nockach). Dzięki Bose Sleepbuds II nie przebudziłam się ani razu. Spałam spokojnie i moim zdaniem jako osoba podatna na stres używałam je, aby się zrelaksować i powiem, że naprawdę działają. Można je stosować do 15 minutowej drzemki, aby zrelaksować się i odprężyć – co muszę przyznać wbudowany tutaj budzik jest świetny budzi tak dobrze, że stajesz na równe nogi, ale nie budzi tak gwałtownie, że czujesz się źle po przebudzeniu – jak dla mnie jest to fenomen.
Pomimo, że słuchawki pomagały mi zasnąć to po kilku godzinach odczuwałem je na sobie, zmieniałem wszystkie rozmiary, ale bezskutecznie. Być może moje uszu nie wpasowują się w kanon tych słuchawek, na początku świetnie leżą i nie odczuwasz ich, ale po kilku godzinach musisz je wyciągnąć.
Sportowy wyczyn – Konrad
Na wstępie tej recenzji chciałem zaznaczyć, iż jestem fanem podcastów oraz aktywnego trybu życia. Poza tym miewam problemy z zasypianiem, cieszyłem się z możliwości przetestowania Sleepbudsów, które pozwolą mi szybko i przyjemnie usnąć. Musze przyznać, że sprzęt jest naprawdę solidnie wykonany – materiały, z których wykonano ładujące etui wydają się pancerne, wykonane z aluminium nadaje takiego uczucia premium. Plus za wygodne odkładanie słuchawek oraz za poziom naładowania boxa wykonany w elegancki sposób.
Zanim jednak odpaliłem jakikolwiek dźwięk – słuchawki wymagały instalacji specjalnej „apki”. Bez tego niestety ani rusz… większe rozczarowanie nastąpiło jednak, gdy się okazało, że poprzez dedykowana aplikacje nie mogę włączyć niczego poza jednostajnymi dźwiękami natury lub przestrzeni. Słuchawki są bardzo wygodne, po założeniu świetnie się trzymają w uszach a po włożeniu – tłumią jakiekolwiek inne dźwięki z zewnątrz.
Niestety moje marzenia o zasypianiu słuchając ulubionego podcastu w słuchawkach zostały brutalnie spacyfikowane. Nie ma albo przynajmniej nie udało mi się uruchomić nic spoza kilkoma dziesiątkami różnych specjalnie przygotowanych szumów…w dodatku nie mogę ich dowolnie miksować.
W 4/5 przypadków udało mi się szybko usnąć – każdorazowo włączając inny dźwięk. Dużym plusem jest alarm, który naprawdę w odpowiednim natężeniu budzi skutecznie ze snu. Nie wiem czy to jakaś opcja, ale przy wyłączeniu alarmu przed deadlinem – zdarzyło mi się, że włączył się pomimo dezaktywacji na parę sekund…za to na pewno udało mi się zawiesić aplikacje po prostu ściągając słuchawki i po jakimś czasie po rozłączeniu bluetooth oraz apki…nadal szumiały i nie miałem pojęcia jak je wyłączyć. Pomogło wyczyszczenie procesu apki i ponowna próba polaczenia słuchawek. Generalnie jak ktoś ma faktycznie problem z zasypianiem oraz trudne głośne otoczenie– polecam…o ile mamy wolne 1200zl…
Krótkie doznania – Arek
Jako osoba pracująca na zmiany myślałem, że te słuchawki zmienią moje życie. Skonfigurowałem założyłem i idę spać…nic bardziej mylnego. Śnieżyca zaczęła mnie irytować wiec zmieniam na deszcz, ale po 15 minutach deszcz był za słaby, monotonny, więc idę w żywioły. Niestety jakbym dalej słuchał tych żywiołów to ogień odpalałbym od kranu…XD, więc może ciufcia…też nie, wykoleiła się :/ nie dojechałem do celu. Zmarnowałem sobie 3 godziny na ciągłe świecenie telefonem po oczach i nad zmianą dźwięków, brak pylisty i zmiany co kilkanaście minut dźwięków było dla mnie nie do przejścia.
Jestem typem, który lubi raczej założyć swoje słuchawki i puścić muzykę dostosować głośność, gatunek, taki na jaki mam ochotę i rozmyślać na egzystencjonalnymi rzeczami takimi jak: Jeśli człowiek przez cały dzień nic nie robi to skąd wiadomo, kiedy skończy? Albo zebra jest czarna w białe paski czy biała w czarne paski?
Niestety aplikacja Bose Sleep nie pozwala na zmianę głośności jak nie jest odpalona…jeszcze raz jak nie masz włączonej aplikacji nie zmienisz głośność??!! – serio?! I kolejna rzecz ułatwiająca zaśnięcie nie masz na ekranie blokady utworu, który leci w tym momencie musisz odblokować telefon musi porazić cię jasnym światłem i wtedy ty subtelnie zmienisz swój utwór na inny… Genialne… czekaj, ile to kosztuje biere 2!!!
A już miałem nadzieje, że jak spóźnię się do pracy a szef zapyta mnie, dlaczego się spóźniłem to mu odpowiem ” Panie Kamilu to Bose, niech Pan sam spróbuje to się Pan przekona, co to znaczy smaczny sen” – ale funkcja „obudź mnie, jeżeli poziom na ładowania baterii jest zbyt niski” sprowadził mnie na ziemię (sarkazm).
Pora do wyra – Zbyszek w akcji
Na początku warto wspomnieć, że słuchawki te mają opcję wyłącznika czasowego, można ustawić jak długo mają grać. Minimalny czas to 2 godziny a maksymalnie 10. Jeżeli chodzi o wygodę to jest bardzo dobrze. Prawie nie czujemy ich w uszach. Leżąc na boku i czujemy żadnego Nasiku na ucho. A przynajmniej tak mi się wydawało. Producent pisze nam, że „Pomagają zmniejszyć poziom stresu i wydłużyć sen” . Po paru dniach testowania nie odczuwałem jakoś specjalnie różnicy.
Pierwszej nocy nie umiałem zasnąć z nimi w ogóle. Rozumiem, musiałem się przyzwyczaić. W kolejnych już nie było takiego problemu. Zasypiałem bez problemu.
Od drugiego dnia zaczęły się schody, po całonocnym użytkowaniu zaczynałem odczuwać lekki ból z rana.
Noc numer trzy. Bez jakichkolwiek przygód, chodź muszę zaznaczyć, że przy śniła mi się Kate Upton. Przegadaliśmy całą noc.
Czwarta noc z przygodami. Przebudziłem się i o dziwo zauważyłem, że słuchawki nie grają. Czy to z tego powodu się obudziłem w środku nocy? Nie wiem. Ale jeżeli chodzi o bycie zrelaksowanym i wypoczętym? Jakoś tego tak nie odczuwałem i wciąż czekam.
Przez następne dni nic specjalnego się nie wydarzyło. Uszy wciąż bolą mimo próby wymiany na inne gumeczki. Rano budzę bez odczuwania jakiejkolwiek różnicy. Nie odczuwam jakoś specjalnego zrelaksowania czy wypoczynku. Podsumowanie będzie krótkie.
Testowałem przez paręnaście dni słuchawki, które powinny mi pomóc w zasypianiu i sprawić, że będę wstawał wypoczęty i zrelaksowany. Producent chce nas przekonać pisząc „Wyśpij się jak nigdy dotąd” albo „Technologia o klinicznie udowodnionych właściwościach ułatwiających zasypianie.” Niestety nie przekonali mnie. Nie wydam 1200zł na słuchawki, które jedyne w czym mi pomogły to spotkanie Kate Upton.
Ps.
Na koniec parę absurdów jakie udało mi się wyłapać:
W aplikacji jest opcja wybudzenia cię za snu w przypadku słabej baterii. Powtórzę to jeszcze raz. Słuchawki, które służą do min ułatwiania zasypiania mają opcję wybudzenia Cię ze snu z powodu słabej baterii!
W pamięci słuchawek mieści się około 12 dzięków tylko.
Aplikacja i funkcje Bose Sleep
Być może o tym nie wiesz, ale jak zarejestrujesz się w programie letyshop możesz otrzymać nawet do 10% zwrotu gotówki i dodatkowo +10zł za skorzystanie z linku podanego tutaj. Każdy procent zwrotu gotówki przy tak dużych kwotach pozwala ci na oszczędności, więc co kupisz za zaoszczędzone pieniądze?
Podsumowanie
Bose Sleepbuds II
Jak widać ciężko stwierdzić dla kogo są te zatyczki, jeżeli jesteś jedną z tych osób i uważasz, że masz podobny problem i chcesz poczuć ulgę podczas zasypiania, to musisz podjąć osobistą, przemyślaną decyzję. Dzięki Bose możesz testować te słuchawki przez okres 90 dni. Te zatyczki naprawdę pomagają i mają dużo ciekawych funkcji, ale jest też dużo do poprawy.
Zalety
- Etui
- Wykonanie słuchawek
- Solidność
- Wymiary
- Design
- Pomaga w śnie przerywanym
- Pomaga zasnąć
- Pomaga się zrelaksować
- Genialny budzik
- Dobra jakość nagrań
Wady
- Aplikacja
- Czasy ładowania i pracy
- Ograniczone zastosowanie
- Bolące uszy
- Brak ładowarki
- Ograniczona pamięć słuchawek
- Bram możliwości utworzenia playlisty i mieszania utworów
- Cena